.
Czy zastanawiałeś się nad tym jak często jesteśmy okłamywani?
Naukowcy wykazali, że nawet od 10 do 200 razy dziennie!
Czy wiesz jaka część ciała najbardziej zdradza kłamcę (podpowiem, że nie są to oczy)?
Warto dowiedzieć się jakie są sposoby ochrony przed oszustwami, na jakie elementy szczególnie zwracać uwagę podczas rozmowy.
Z badań wynika, że przeciętny człowiek potrafi zdemaskować 54% kłamstw, osoba wytrenowana aż 90%.
.
.
Nie chcę tu nikogo niepokoić, ale wszyscy jesteśmy KŁAMCAMI.
Jedni nałogowymi, inni bardzo grzecznymi, ale jednak ukrywanie prawdy towarzyszy nam już od…urodzenia! Niemowlęta udają płacz, przestają, patrzą, czy ktoś idzie i zaraz znów płaczą. Nie wszystkie kłamstwa szkodzą. Czasem chętnie bierzemy udział w oszustwie, by nie stracić twarzy, albo żeby dochować tajemnicy. Mówimy: „Ładna torebka”. „Skarbie, to cię wcale nie pogrubia”. Albo ulubiona wymówka komputerowców: „Właśnie znalazłem maila od ciebie w spamie” (tak zwane białe kłamstwa). Wykazano, że każdego dnia jesteśmy okłamywani od 10 do 200 razy. Oczywiście wiele tu białych kłamstw.
Inne badania wykazały, że nieznajomi kłamią 3 razy w ciągu pierwszych 10 minut spotkania. Częściej okłamujemy obcych, niż współpracowników. Ekstrawertycy kłamią częściej niż introwertycy. Mężczyźni 8 razy częściej kłamią na swój temat, niż na temat innych a kobiety często kłamią, by chronić swoich bliskich. Wytrenowani wykrywacze oszustw wykrywają prawdę w 90%. My pozostali – ledwie w 54%.
.
.
Jak robią to profesjonaliści? Zacznijmy od MOWY.
Badania wykazują, że ludzie idący w zaparte używają formalnego języka zamiast potocznego-jeśli więc Twój rozmówca nagle zaczyna używać ,,książkowych” sformuowań to bądź czujniejszy.
Wiadomo, że kłamcy nieświadomie dystansują się od tematu używając w tym celu języka,używają zwrotów takich jak ,,prawdę mówiąć”, ,,całkiem szczerze” oraz często powtarzają zadane im pytanie- daje im to dodatkową chwilę na zmyślenie fałszywej odpowiedzi.
.
.
A co z MOWĄ CIAŁA? Na początek uporajmy się z wieloma mitami. Zwykle sądzi się, że kłamcy się wiercą.
Tymczasem górna część ciała kłamcy zwykle zastyga. Uważa się, że kłamcy nie patrzą w oczy. Tymczasem patrzą odrobinę za dużo, żeby zaprzeczyć temu mitowi. Okazuje się, że najłatwiej rozpoznać czy ktoś kłamie po jego…nogach! Nie jesteśmy uczeni kontrolować tej części ciała podczas kłamania i jak się okazuję kłamcy są zdecydowanie bardziej ruchliwą tą część ciała a ich stopy często są ustawione w stronę wyjścia. Jeśli poprosimy oszusta o sprawozdanie z przekrętu jaki zrobił (ale nie został złapany) , wypełni je zbyt wieloma szczegółami w nieistotnych miejscach. Poza tym jego opowiadanie będzie ściśle chronologiczne, tak jakby chciał udowodnić, że zdarzenie naprawdę miało miejsce. W tym samym czasie osoba prawdomówna zechce znaleźć surową karę za oszukaństwo, angażuję się w namierzenie kłamcy i nie stara się tłumaczyć jego zachowań. Żywo reaguje i nie kończy szybko rozmowy na ten temat.
Ćwiczymy słowa, ale rzadko ćwiczymy gesty, dlatego kłamcy mogą pomylić się mówiąc „tak„, a kręcąc głową na „nie” lub opowiadając przekonujące historyjki będą wzruszać ramionami jakby nie byli ich pewni. Wiemy na przykład, że kłamcy częściej mrugają, biorą do ręki przedmioty, żeby postawić barierę między sobą a rozmówcą. Zmieniają tembr głosu, często mówiąc niżej. Symptomy to jednak tylko symptomy. Nie są dowodem oszustwa. To czerwone flagi które same w sobie nic nie znaczą.
Jeśli widzisz ich wiele na razy– po prostu uważaj. I taka jest prawda. Mam nadzieję, że ta wiedza w znacznym stopniu ułatwi Ci życie.